ZDZISŁAW MARCHWICKI CZYLI "WAMPIR Z ZAGŁĘBIA"
Zdzisław Marchwicki (ur. 18 października 1927 w Dąbrowie Górniczej, zm. 26 kwietnia 1977 w Katowicach) – polski seryjny morderca, skazany na karę śmierci za zabójstwa 14 kobiet i usiłowanie zabójstwa kolejnych 7.
Marchwicki został uznany przez sąd za wampira z Zagłębia, który działał w tych okolicach od listopada 1964 do marca 1970. Przez cały ten okres trwało żmudne, trudne śledztwo. Z uwagi na fakt, iż jedną z ofiar była bratanica Edwarda Gierka, śledczy zobligowani byli do znalezienia sprawcy za wszelką cenę. Ofiary miały od 16 do 57 lat. W jednym dniu (15 czerwca 1966) dokonał dwóch napadów na kobiety, z których jeden skończył się śmiercią ofiary.
Działalność Wampira rozpoczęła się 7 listopada 1964, gdy w Dąbrówce Małej doszło do zabójstwa pierwszej ofiary – Anny Mycek. Od tego momentu do 1970 doszło do 21 napadów przypisywanych jednemu sprawcy, w tym 14 śmiertelnych. Sposób postępowania sprawcy był zawsze taki sam: szedł za upatrzoną ofiarą, podbiegał do niej z tyłu, a następnie uderzał w głowę ciężkim tępym przedmiotem. Gdy ofiara upadła, bił ją wielokrotnie, powodując zgon, po czym, w niektórych przypadkach, dokonywał czynności seksualnych z denatką. Nigdy nie doszło do gwałtu, nie znaleziono również nasienia sprawcy. Niektóre ofiary obnażał, jednej wyciął kawałek wzgórka łonowego.
W dwudziestu przypadkach sprawca uderzał z lewej strony. W ostatnim napadzie sprawca uderzał z prawej strony. Dodatkowo w dwóch ostatnich przypadkach zmienił narzędzie zbrodni, rany na ciele ofiar miały inny kształt.
W Komendzie Wojewódzkiej Milicji Obywatelskiej w Katowicach po upewnieniu się, że mają do czynienia z seryjnym zabójcą po sprawach z lipca i sierpnia 1965 powołano, w celu złapania Wampira, specjalną grupę o nazwie „Zagłębie”. W listopadzie 1966 zmienioną jej nazwę na „Anna” od imienia pierwszej ofiary. Naczelnikiem grupy został kapitan Jerzy Gruba.
Największa aktywność Wampira przypadła na rok 1965. Mimo że prasa nie pisała o kolejnych zabójstwach, w społeczeństwie pojawiła się panika. Szerzyła się plotka, że celem Wampira było zabicie tysiąca kobiet na tysiąclecie państwa polskiego, co miało dodatkowo unaocznić społeczeństwu nieudolność władz, niezdolnych do schwytania mordercy. Kobiety bały się chodzić same wieczorami, a ich mężowie lub bracia zaczęli je eskortować w drodze do domu. Służby „na wabia” wystawiały milicjantki w odludne miejsca. Przełomem w sprawie było wydobycie z Przemszy zwłok 18-letniej Jolanty Gierek, bratanicy Edwarda Gierka, ówczesnego I sekretarza Komitetu Wojewódzkiego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. Wtedy sprawa nabrała rozmachu. W 1968 wyznaczono ogromną, jak na ówczesne czasy, nagrodę w wysokości 1 miliona złotych dla tego, kto wskaże zabójcę. Do Milicji Obywatelskiej zaczęły docierać liczne donosy. Stworzono model hipotetyczny zawierający 483 cechy fizyczne i psychiczne, które miał posiadać Wampir. Na jego podstawie oraz donosów wyłoniono grupę ponad 267 podejrzanych (wśród nich był Zdzisław Marchwicki, miał on 56 cech osobowościowych wspólnych z przygotowanym przez specjalistów profilem).
Śledczy brali pod uwagę również polityczne, antypaństwowe pobudki sprawcy; jedna z ofiar zginęła 22 lipca (w dniu ówczesnego Narodowego Święta Odrodzenia Polski), dwie ofiary zginęły w dniach poprzedzających święto milicji, zginęła bratanica Edwarda Gierka oraz osoba o nazwisku Gomółka, bardzo bliskim nazwisku Władysława Gomułki, I sekretarza KC PZPR. Z kolei jedna z ofiar – Jadwiga Sąsiek – miała w rodzinie dwóch komendantów milicji, a jej brat był dyżurnym na komisariacie w Będzinie.
Do ostatniego morderstwa doszło 4 marca 1970. Do bycia Wampirem podczas przesłuchania przyznał się Piotr Olszowy – chory psychicznie rzemieślnik z Sosnowca. Został on jednak wypuszczony wobec braku wystarczających dowodów. W nocy z 14 na 15 marca 1970 popełnił samobójstwo w podpalonym domu, wcześniej zabijając żonę i dzieci. 11 marca 1970 milicja otrzymała anonimowy list o treści: „to było już ostatnie morderstwo, więcej już nie będzie i nigdy mnie nie złapiecie”.
„Olszowy był malarzem pokojowym, jeździł syrenką, co nie było bez znaczenia, bo wampir bardzo szybko oddalał się z miejsca zbrodni; a jednego dnia w przeciągu półtorej godziny, zaatakował dwie kobiety w odległych miejscowościach. Morderstwa, w większości, były tak brutalne, że ofiary mocno krwawiły. Stawiano wówczas pytania, czy wampir nie używa jakiegoś kombinezonu. Trudno sobie bowiem wyobrazić, aby zakrwawiony wsiadał do tramwaju lub autobusu. Morderca nie nosił rękawiczek, zostawiał po sobie krwawe odciski palców. Nie były to jednak linie papilarne Zdzisława Marchwickiego. Z uwagi na specjalnie wywołany pożar, który zatarł w domu wszelkie ślady, ze zwęglonych zwłok nie można było pobrać odcisków palców”. Dlatego też do dziś nie wiadomo, czy były to odciski Piotra Olszowego.
Blisko dwa lata później, 6 stycznia 1972 w Dąbrowie Górniczej, Marchwicki został aresztowany po tym, jak jego żona złożyła zawiadomienie do Milicji Obywatelskiej o znęcaniu się nad nią i dziećmi. W maju 1972 aresztowani zostali bracia Zdzisława: Jan i Henryk. Ich siostra Halina Flak została aresztowana w lipcu 1972, a jej syn Zdzisław Flak w listopadzie 1972. Ostatniego aresztowania dokonano w grudniu 1972, osobą tą był kochanek Jana Marchwickiego – Józef Klimczak.
Śledztwo w sprawie Wampira trwało ponad 2 lata, akta sprawy obejmowały ponad 166 tomów. Proces poszlakowy rozpoczął się 18 września 1974 w Klubie Fabrycznym Zakładów Cynkowych „Silesia” w Katowicach. Miał być pokazowy i tak też się stało. Cieszył się dużym zainteresowaniem; wejście na salę umożliwiała tylko specjalna wejściówka. Rozprawie przewodniczył sędzia Władysław Ochman, oskarżycielami byli Józef Gurgul i Zenon Kopiński. Obrońcami Marchwickiego zostali znani adwokaci: mec. Bolesław Andrysiak oraz mec. Mieczysław Frelich. 28 lipca 1975 Sąd Wojewódzki w Katowicach uznał Zdzisława Marchwickiego za winnego popełnienia zarzucanych mu czynów (zabójstwa 14 kobiet i usiłowanie zabójstwa kolejnych 6), skazując go na karę śmierci. Rada Państwa Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej nie skorzystała z prawa łaski. Wyrok wykonano w Areszcie Śledczym w Katowicach, pochowany jako NN na cmentarzu wKatowicach Panewnikach, kwatera XXXII (obecnie nie istnieje), grób 39. Godzina pochówku 22:00. W sąsiedniej kwaterze nr 38 pochowany został w 1968 inny seryjny morderca Bogdan Arnold.